Forum bloggers.fora.pl Strona Główna


bloggers.fora.pl
B L O G G E R S
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
sawyer
Admin
crazy as a motherfucker

Admin<br><i>crazy as a motherfucker</i>

Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 18718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

Poniższe posty zostały przeniesione z tematu Seks przed ślubem.


Ostatnio zmieniony przez sawyer dnia Wto 19:18, 01 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Winston


Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

Anouk napisał:
Niedługo kościół będzie zaglądał do garnków, czy nie gotują się w nich grzeszne marchewki, albo czy przypadkiem wierni nie śpią pod fioletową kołdrą.

Czego ci księża nie wymyślą, może pora zając się swoimi sprawami, niż ingerencją w cudze życie?


Szanownego kolegę informuje, że to nie księża wymyślili. Tak jest napisane w Piśmie Świętym, tak zostało zatwierdzone przez Papieża i dlatego tak jest. Nikt Cię nie zmusza, żebyś wierzył w Boga i chodził do kościoła. Kisęża wcale nie ingerują w Twoje ani czyjeś życie. A jeśli tak, to podaj przykład.
Sprawa kościoła w dzisiejszych czasach jest trudna. Młodzież postrzega kościół właśnie w taki sposób jak napisaliście powyżej. Powiem tak. Jak wierzysz w Boga, to i postaraj się uwierzyć w kościół.
To, że kiedyś poszłaś/poszedłeś do spowiedzi i ksiądz Cie "nakrzyczał" za to, że nie byłaś/eś dwa razy w kościele, nie powinno Cię zniechęcać do korzystania z tego sakramentu. Polecam pójść do innego kościoła, gdzie będzie inny spowiednik. Ksiądz nie "wypytuje" Cię o grzechy z ciekawości, czy też żeby Cię zawstydzić lub zdołować. Ale dla Twojego dobra. Jak szczerze i jasno nie wyznasz grzechów, to spowiedź się nie liczy. Nie wiem czy wam wiadomo, ale ksiądz po odejściu od konfesjonału nie pamięta już waszych grzechów. On jest tylko narzędziem w ręku Boga. Ty wyznajesz grzechy przed Bogiem, a nie przed księdzem.
Bóg wybacza wszystkie grzechy, także seks przed ślubem. Ale też tego odradzam, a jak kogoś interesuje dlaczego, to niech napisze.
Zobacz profil autora
koniec_imprezy


Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 5550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: się biorą dzieci?
Płeć: Mężczyzna

Winston napisał:
Anouk napisał:
Niedługo kościół będzie zaglądał do garnków, czy nie gotują się w nich grzeszne marchewki, albo czy przypadkiem wierni nie śpią pod fioletową kołdrą.

Czego ci księża nie wymyślą, może pora zając się swoimi sprawami, niż ingerencją w cudze życie?


Szanownego kolegę informuje, że to nie księża wymyślili. Tak jest napisane w Piśmie Świętym, tak zostało zatwierdzone przez Papieża i dlatego tak jest. Nikt Cię nie zmusza, żebyś wierzył w Boga i chodził do kościoła. Kisęża wcale nie ingerują w Twoje ani czyjeś życie. A jeśli tak, to podaj przykład.
Sprawa kościoła w dzisiejszych czasach jest trudna. Młodzież postrzega kościół właśnie w taki sposób jak napisaliście powyżej. Powiem tak. Jak wierzysz w Boga, to i postaraj się uwierzyć w kościół.
To, że kiedyś poszłaś/poszedłeś do spowiedzi i ksiądz Cie "nakrzyczał" za to, że nie byłaś/eś dwa razy w kościele, nie powinno Cię zniechęcać do korzystania z tego sakramentu. Polecam pójść do innego kościoła, gdzie będzie inny spowiednik. Ksiądz nie "wypytuje" Cię o grzechy z ciekawości, czy też żeby Cię zawstydzić lub zdołować. Ale dla Twojego dobra. Jak szczerze i jasno nie wyznasz grzechów, to spowiedź się nie liczy. Nie wiem czy wam wiadomo, ale ksiądz po odejściu od konfesjonału nie pamięta już waszych grzechów. On jest tylko narzędziem w ręku Boga. Ty wyznajesz grzechy przed Bogiem, a nie przed księdzem.
Bóg wybacza wszystkie grzechy, także seks przed ślubem. Ale też tego odradzam, a jak kogoś interesuje dlaczego, to niech napisze.

pierdolenie o Chopinie.
w Boga wierzę, do kościoła chodzę. wzorem nie jestem, ale nigdy, nie powiem komuś o moich grzechach po tym jak jeden z księży mnie urządził. wiedział, że to ja przecież i latał za mną aż go w końcu wywalili i prawił swoje nauki, że nie powinienem tego robić. i teraz ostatni raz u spowiedzi byłem przed bierzmowaniem. znając życie następna będzie przed ślubem, o ile wezmę ślub w ogóle.
Zobacz profil autora
Ola295


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

dean. napisał:
Winston napisał:
Anouk napisał:
Niedługo kościół będzie zaglądał do garnków, czy nie gotują się w nich grzeszne marchewki, albo czy przypadkiem wierni nie śpią pod fioletową kołdrą.

Czego ci księża nie wymyślą, może pora zając się swoimi sprawami, niż ingerencją w cudze życie?


Szanownego kolegę informuje, że to nie księża wymyślili. Tak jest napisane w Piśmie Świętym, tak zostało zatwierdzone przez Papieża i dlatego tak jest. Nikt Cię nie zmusza, żebyś wierzył w Boga i chodził do kościoła. Kisęża wcale nie ingerują w Twoje ani czyjeś życie. A jeśli tak, to podaj przykład.
Sprawa kościoła w dzisiejszych czasach jest trudna. Młodzież postrzega kościół właśnie w taki sposób jak napisaliście powyżej. Powiem tak. Jak wierzysz w Boga, to i postaraj się uwierzyć w kościół.
To, że kiedyś poszłaś/poszedłeś do spowiedzi i ksiądz Cie "nakrzyczał" za to, że nie byłaś/eś dwa razy w kościele, nie powinno Cię zniechęcać do korzystania z tego sakramentu. Polecam pójść do innego kościoła, gdzie będzie inny spowiednik. Ksiądz nie "wypytuje" Cię o grzechy z ciekawości, czy też żeby Cię zawstydzić lub zdołować. Ale dla Twojego dobra. Jak szczerze i jasno nie wyznasz grzechów, to spowiedź się nie liczy. Nie wiem czy wam wiadomo, ale ksiądz po odejściu od konfesjonału nie pamięta już waszych grzechów. On jest tylko narzędziem w ręku Boga. Ty wyznajesz grzechy przed Bogiem, a nie przed księdzem.
Bóg wybacza wszystkie grzechy, także seks przed ślubem. Ale też tego odradzam, a jak kogoś interesuje dlaczego, to niech napisze.

pierdolenie o Chopinie.
w Boga wierzę, do kościoła chodzę. wzorem nie jestem, ale nigdy, nie powiem komuś o moich grzechach po tym jak jeden z księży mnie urządził. wiedział, że to ja przecież i latał za mną aż go w końcu wywalili i prawił swoje nauki, że nie powinienem tego robić. i teraz ostatni raz u spowiedzi byłem przed bierzmowaniem. znając życie następna będzie przed ślubem, o ile wezmę ślub w ogóle.

Spowiedź jest bezsensu, zresztą sam to Winstonie potwierdziłeś! Sam napisałeś, że ksiądz grzechów nie pamięta itp. itd. Rozumiem, że ma głęboko gdzieś, czy ktoś kogoś udusił, czy nie był w kościele, wszystko odpuści, puk puk, następny. On ma to gdzieś, czyli nie ocenia czy może odpuścić grzechy.
Nie wiem, czy mnie zrozumiałeś.
Seks przed ślubem? Nie wiem, jednak na pewno po 19 roku życia.
Zobacz profil autora
brzóska
but alice, we are all mad here
<i>but alice, we are all mad here</i>

Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 14071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: electra heart
Płeć: Kobieta

Winston napisał:
Anouk napisał:
Niedługo kościół będzie zaglądał do garnków, czy nie gotują się w nich grzeszne marchewki, albo czy przypadkiem wierni nie śpią pod fioletową kołdrą.

Czego ci księża nie wymyślą, może pora zając się swoimi sprawami, niż ingerencją w cudze życie?


Szanownego kolegę informuje, że to nie księża wymyślili. Tak jest napisane w Piśmie Świętym, tak zostało zatwierdzone przez Papieża i dlatego tak jest. Nikt Cię nie zmusza, żebyś wierzył w Boga i chodził do kościoła. Kisęża wcale nie ingerują w Twoje ani czyjeś życie. A jeśli tak, to podaj przykład.
Sprawa kościoła w dzisiejszych czasach jest trudna. Młodzież postrzega kościół właśnie w taki sposób jak napisaliście powyżej. Powiem tak. Jak wierzysz w Boga, to i postaraj się uwierzyć w kościół.
To, że kiedyś poszłaś/poszedłeś do spowiedzi i ksiądz Cie "nakrzyczał" za to, że nie byłaś/eś dwa razy w kościele, nie powinno Cię zniechęcać do korzystania z tego sakramentu. Polecam pójść do innego kościoła, gdzie będzie inny spowiednik. Ksiądz nie "wypytuje" Cię o grzechy z ciekawości, czy też żeby Cię zawstydzić lub zdołować. Ale dla Twojego dobra. Jak szczerze i jasno nie wyznasz grzechów, to spowiedź się nie liczy. Nie wiem czy wam wiadomo, ale ksiądz po odejściu od konfesjonału nie pamięta już waszych grzechów. On jest tylko narzędziem w ręku Boga. Ty wyznajesz grzechy przed Bogiem, a nie przed księdzem.
Bóg wybacza wszystkie grzechy, także seks przed ślubem. Ale też tego odradzam, a jak kogoś interesuje dlaczego, to niech napisze.

chore jest to, co piszesz. kościół w dzisiejszych czasach to jedno, wielkie zakłamanie. jeśli wierzysz w Boga rób to po cichu, dla siebie i Niego, nie na pokaz.
osobiście uważam, że spowiedź to bzdura. tak, wiem, rzucą się na mnie zaraz tacy fanatycy jak kolega, którego cytuję. ale jeśli drugi człowiek może mi odpuścić grzechy, to równie dobrze mogę się wyspowiadać bezpośrednio przed Bogiem - podczas prywatnej modlitwy.
a seks przed ślubem to nic złego. oczywiście w odpowiednim wieku.
Zobacz profil autora
Kiler
eat me, i'm sweet
<i>eat me, i'm sweet</i>

Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 16782
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

brzóska napisał:
Winston napisał:
Anouk napisał:
Niedługo kościół będzie zaglądał do garnków, czy nie gotują się w nich grzeszne marchewki, albo czy przypadkiem wierni nie śpią pod fioletową kołdrą.

Czego ci księża nie wymyślą, może pora zając się swoimi sprawami, niż ingerencją w cudze życie?


Szanownego kolegę informuje, że to nie księża wymyślili. Tak jest napisane w Piśmie Świętym, tak zostało zatwierdzone przez Papieża i dlatego tak jest. Nikt Cię nie zmusza, żebyś wierzył w Boga i chodził do kościoła. Kisęża wcale nie ingerują w Twoje ani czyjeś życie. A jeśli tak, to podaj przykład.
Sprawa kościoła w dzisiejszych czasach jest trudna. Młodzież postrzega kościół właśnie w taki sposób jak napisaliście powyżej. Powiem tak. Jak wierzysz w Boga, to i postaraj się uwierzyć w kościół.
To, że kiedyś poszłaś/poszedłeś do spowiedzi i ksiądz Cie "nakrzyczał" za to, że nie byłaś/eś dwa razy w kościele, nie powinno Cię zniechęcać do korzystania z tego sakramentu. Polecam pójść do innego kościoła, gdzie będzie inny spowiednik. Ksiądz nie "wypytuje" Cię o grzechy z ciekawości, czy też żeby Cię zawstydzić lub zdołować. Ale dla Twojego dobra. Jak szczerze i jasno nie wyznasz grzechów, to spowiedź się nie liczy. Nie wiem czy wam wiadomo, ale ksiądz po odejściu od konfesjonału nie pamięta już waszych grzechów. On jest tylko narzędziem w ręku Boga. Ty wyznajesz grzechy przed Bogiem, a nie przed księdzem.
Bóg wybacza wszystkie grzechy, także seks przed ślubem. Ale też tego odradzam, a jak kogoś interesuje dlaczego, to niech napisze.

chore jest to, co piszesz. kościół w dzisiejszych czasach to jedno, wielkie zakłamanie. jeśli wierzysz w Boga rób to po cichu, dla siebie i Niego, nie na pokaz.
osobiście uważam, że spowiedź to bzdura. tak, wiem, rzucą się na mnie zaraz tacy fanatycy jak kolega, którego cytuję. ale jeśli drugi człowiek może mi odpuścić grzechy, to równie dobrze mogę się wyspowiadać bezpośrednio przed Bogiem - podczas prywatnej modlitwy.
a seks przed ślubem to nic złego. oczywiście w odpowiednim wieku.



tak, tak, tak.
przyznaję tobie 100% racji.
tak naprawdę to "ksiądz" czym się od Nas różni, w czym jest taki wspaniały, że to właśnie jemu, obcej osobie mam się spowiadać z MOICH grzechów?
Zobacz profil autora
brzóska
but alice, we are all mad here
<i>but alice, we are all mad here</i>

Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 14071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: electra heart
Płeć: Kobieta

Sz.P.Kiler napisał:
brzóska napisał:
Winston napisał:
Anouk napisał:
Niedługo kościół będzie zaglądał do garnków, czy nie gotują się w nich grzeszne marchewki, albo czy przypadkiem wierni nie śpią pod fioletową kołdrą.

Czego ci księża nie wymyślą, może pora zając się swoimi sprawami, niż ingerencją w cudze życie?


Szanownego kolegę informuje, że to nie księża wymyślili. Tak jest napisane w Piśmie Świętym, tak zostało zatwierdzone przez Papieża i dlatego tak jest. Nikt Cię nie zmusza, żebyś wierzył w Boga i chodził do kościoła. Kisęża wcale nie ingerują w Twoje ani czyjeś życie. A jeśli tak, to podaj przykład.
Sprawa kościoła w dzisiejszych czasach jest trudna. Młodzież postrzega kościół właśnie w taki sposób jak napisaliście powyżej. Powiem tak. Jak wierzysz w Boga, to i postaraj się uwierzyć w kościół.
To, że kiedyś poszłaś/poszedłeś do spowiedzi i ksiądz Cie "nakrzyczał" za to, że nie byłaś/eś dwa razy w kościele, nie powinno Cię zniechęcać do korzystania z tego sakramentu. Polecam pójść do innego kościoła, gdzie będzie inny spowiednik. Ksiądz nie "wypytuje" Cię o grzechy z ciekawości, czy też żeby Cię zawstydzić lub zdołować. Ale dla Twojego dobra. Jak szczerze i jasno nie wyznasz grzechów, to spowiedź się nie liczy. Nie wiem czy wam wiadomo, ale ksiądz po odejściu od konfesjonału nie pamięta już waszych grzechów. On jest tylko narzędziem w ręku Boga. Ty wyznajesz grzechy przed Bogiem, a nie przed księdzem.
Bóg wybacza wszystkie grzechy, także seks przed ślubem. Ale też tego odradzam, a jak kogoś interesuje dlaczego, to niech napisze.

chore jest to, co piszesz. kościół w dzisiejszych czasach to jedno, wielkie zakłamanie. jeśli wierzysz w Boga rób to po cichu, dla siebie i Niego, nie na pokaz.
osobiście uważam, że spowiedź to bzdura. tak, wiem, rzucą się na mnie zaraz tacy fanatycy jak kolega, którego cytuję. ale jeśli drugi człowiek może mi odpuścić grzechy, to równie dobrze mogę się wyspowiadać bezpośrednio przed Bogiem - podczas prywatnej modlitwy.
a seks przed ślubem to nic złego. oczywiście w odpowiednim wieku.



tak, tak, tak.
przyznaję tobie 100% racji.
tak naprawdę to "ksiądz" czym się od Nas różni, w czym jest taki wspaniały, że to właśnie jemu, obcej osobie mam się spowiadać z MOICH grzechów?

zaraz odezwą się głosy, że mają święcenia, że są wyznaczeni przez Boga... jasne. każdy facet może zostać księdzem, nie musi mieć do tego powołania, więc to całe gadanie, że powołanie to, powołanie tamto to stek bzdur.
Zobacz profil autora
sawyer
Admin
crazy as a motherfucker

Admin<br><i>crazy as a motherfucker</i>

Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 18718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

dean. napisał:

w Boga wierzę, do kościoła chodzę. wzorem nie jestem, ale nigdy, nie powiem komuś o moich grzechach po tym jak jeden z księży mnie urządził. wiedział, że to ja przecież i latał za mną aż go w końcu wywalili i prawił swoje nauki, że nie powinienem tego robić. i teraz ostatni raz u spowiedzi byłem przed bierzmowaniem. znając życie następna będzie przed ślubem, o ile wezmę ślub w ogóle.

Co Ty jeszcze robisz w Kościele? Takie chodzenie do spowiedzi, bo 'nie dadzą mi bierzmowania/ślubu' jest bez sensu. Po co Ci ślub, skoro na siłę musisz przyjąć ten sakrament z czystym sercem? Bo tak będzie ładnie? Biała suknia, sesja w kościele i dużo ludzi?


Ola295 napisał:

Spowiedź jest bezsensu, zresztą sam to Winstonie potwierdziłeś! Sam napisałeś, że ksiądz grzechów nie pamięta itp. itd. Rozumiem, że ma głęboko gdzieś, czy ktoś kogoś udusił, czy nie był w kościele, wszystko odpuści, puk puk, następny. On ma to gdzieś, czyli nie ocenia czy może odpuścić grzechy.

No to chyba dobrze, że nie pamięta i te kilka minut poświęca Tobie, po czym może "zająć się" następną osobą? Jeżeli za grzech żałujesz to ksiądz Ci go odpuści. A to czy szczerze żałujesz... Twoja sprawa... Możesz kłamać, ale wtedy Bóg Cię rozliczy jeżeli w niego wierzysz.


brzóska napisał:

chore jest to, co piszesz. kościół w dzisiejszych czasach to jedno, wielkie zakłamanie. jeśli wierzysz w Boga rób to po cichu, dla siebie i Niego, nie na pokaz.

Jeżeli pójdę do kościoła, klęknę przed ołtarzem i się pomodlę tzn., że robię to na pokaz? Tak mnie nauczono i nie zamierzam się zmieniać.
Zobacz profil autora
Wiedźma
Moderator
Eraserhead

Moderator<br><i>Eraserhead</i>

Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 23817
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Transsexual Transilvania
Płeć: Mężczyzna

Jestem antyklerykalna, nie uznaję władzy kościoła, bo moim zdaniem kuriozalne prawa, które zostały wymyślone na rzecz tej instytucji nijak się mają do celu w jakim kościół pierwotnie powstał. Żadni to zwierzchnicy Boga na ziemi, tylko hierarchicznie ustawione męty społeczne, które jedynie wciskają kit niczemu nieświadomej gawiedzi. Oczywiście, można do tego podchodzić inaczej, wszak wystarczy mieć otwarty umysł i nie dać się 'złapać na haczyk', ale większość ludzi takowego nie posiada i daje się łatwo omamić. Moja postawa antyklerykalna ma niejako ścisły związek z pewnymi przekonaniami, także w kwestii seksu przed ślubem. Osobiście nie jestem zwolenniczką tego typu zachowań, sądzę, że z pewnymi rzeczami lepiej poczekać, chociażby ze względu na swoistą 'próbę' miłości. Nie przeszkadza mi jednak jeśli ludzie robią według ich uznania, to ich wola a ja w nią prawa ingerować nie mam. Kościół też nie ma.
Zobacz profil autora
koniec_imprezy


Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 5550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: się biorą dzieci?
Płeć: Mężczyzna

sawyer napisał:
dean. napisał:

w Boga wierzę, do kościoła chodzę. wzorem nie jestem, ale nigdy, nie powiem komuś o moich grzechach po tym jak jeden z księży mnie urządził. wiedział, że to ja przecież i latał za mną aż go w końcu wywalili i prawił swoje nauki, że nie powinienem tego robić. i teraz ostatni raz u spowiedzi byłem przed bierzmowaniem. znając życie następna będzie przed ślubem, o ile wezmę ślub w ogóle.

Co Ty jeszcze robisz w Kościele? Takie chodzenie do spowiedzi, bo 'nie dadzą mi bierzmowania/ślubu' jest bez sensu. Po co Ci ślub, skoro na siłę musisz przyjąć ten sakrament z czystym sercem? Bo tak będzie ładnie? Biała suknia, sesja w kościele i dużo ludzi?

sawyer napisał:
Tak mnie nauczono i nie zamierzam się zmieniać.

sam sobie odpowiedziałeś.
Zobacz profil autora
Alicja
oh, you look so beautiful tonight

Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 3754
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawe drzwi na lewo

w pewnym sensie zgadzam się z Zieloną Wiedźmą. niektóre prawa obowiązujące katolików są wręcz śmieszne, a księża pozwalają sobie stanowczo za dużo. nie wszyscy, bo znam dwóch księży, którzy są (przynajmniej dla mnie) wzorem do naśladowania i być może jest takich więcej. jeden uczył mnie religii, jeden jest proboszczem w niedalekiej wiosce.
inne zdanie mam natomiast w stosunku do proboszcza z 'mojego' kościoła. jest to człowiek, który jak nikt inny potrafi zniechęcić dzisiejszą młodzież do Boga, do kościoła. na pielgrzymce nie można było mieć spodni krótszych niż do kolan i bluzki na ramiączkach, nieważne, że było ponad 30 stopni i ani wiaterku. a jeśli już ktoś złamał ten jego chory zakaz, imię i nazwisko i wiązanka wyzwisk leciała przez mikrofon.
wiązanka obelg poleciała również w kierunku ludzi uprawiających seks przed ślubem. bo o tym miał akurat kazanie. nie wiem, czy mojej koleżance, która, nie ma co się oszukiwać, jest 'wpadką', było miło, kiedy ksiądz mówił w ten sposób o jej rodzicach. może i jestem staroświecka, ale dla mnie ksiądz powinien być wzorem, a nie chorym psychicznie pojebem, bo tak właśnie mówi o nim 3/4 parafii. i w żadnym wypadku nie powinien nadużywać swojej 'władzy'.
Zobacz profil autora
Katia
Moderator
w krainie kota

Moderator<br> <i>w krainie kota</i>

Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 8071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

sawyer napisał:
Ola295 napisał:

Spowiedź jest bezsensu, zresztą sam to Winstonie potwierdziłeś! Sam napisałeś, że ksiądz grzechów nie pamięta itp. itd. Rozumiem, że ma głęboko gdzieś, czy ktoś kogoś udusił, czy nie był w kościele, wszystko odpuści, puk puk, następny. On ma to gdzieś, czyli nie ocenia czy może odpuścić grzechy.

No to chyba dobrze, że nie pamięta i te kilka minut poświęca Tobie, po czym może "zająć się" następną osobą? Jeżeli za grzech żałujesz to ksiądz Ci go odpuści. A to czy szczerze żałujesz... Twoja sprawa... Możesz kłamać, ale wtedy Bóg Cię rozliczy jeżeli w niego wierzysz.

Dla mnie spowiedź jest przyznaniem się do grzechów i powiedzeniem, ze ich się żałuje przed samym sobą i Bogiem. Tylko ja i on, a ksiądz jest jedynie kapłanem, który mi w tym pomaga i (ewentualnie) uczy jak dalej żyć najmniej grzesząc. Jeśli jest inaczej, a ksiądz robi jakieś wyrzuty, nachodzi lub robi inne, podobne rzeczy uważam, że nie nadaje on się do roli, jaką pełni. A mnie, osobiście, pewien komfort psychiczny daje fakt, ze przede mną i po mnie kapłan spowiada innych ludzi. Bo to w końcu nie on ma pamiętać szczegóły mojej spowiedzi a ja, prawda?

No i chciałabym przypomnieć, że to temat "Seks przed ślubem" a nie "Co myślicie o kościele".
Zobacz profil autora
Kiler
eat me, i'm sweet
<i>eat me, i'm sweet</i>

Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 16782
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

dla mnie kościół to ściema.
w podstawówce miałam okazje porozmawiać z księdzem. ...
potem moja klasa się skarżyła na niego bo zachowywał się ... fatalnie.
mam pytanie, czy księża zawsze przebaczają? tzn dają rozgrzeszenie czy coś?
Zobacz profil autora
kurczak


Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

nie zgadzam się całkowicie z kościołem, tzn. z zmianami jakie powprowadzali sobie, ale wierzący jestem.
irytuje mnie to, że ksiądz nie może mieć żony, potem się zdarzają sytuacje, wiadomo jakie.
wkurzają mnie rzeczy typu szanowny ksiądz rydzyk i jego radio, które opętuje coraz więcej babć.
najbardziej wkurwia mnie za przeproszeniem to, w jaki sposób kościół wypowiada się na temat osób homoseksualnych. wielce tak kochają ludzi,a gejów od zboczonych pedofilów wyzywają. [co 10 ksiądz w irlandi to pedofil, więc wiadomo....]
Zobacz profil autora
Winston


Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

brzóska napisał:

[...]a sama msza mogłaby być, a raczej powinna, rozmową wiernych. wyobrażam to sobie tak, że wierni siadają w wielkim kole (haha, spotkania AA) i rozmawiają na temat konkretnych fragmentów Biblii. jak je interpretują, co możemy zrobić, by żyć według prawd w nich zawartych i coś w tym stylu. bez żadnego narzucania, jak ma wyglądać życie chrześcijanina.


To fajnie, że sobie to tak wyobrażasz, bo istnieje katolicka wspólnota religijna, która się nazywa[link widoczny dla zalogowanych]<--link
I tam jest właściwie bardzo podobnie jak mówisz. Polecam wstąpienie. Na tej stronce jest to opisane trochę "naukowo", jak chcesz wiedzieć więcej to odsyłam na google.pl, lub zapraszam na priv.

A teraz dwa słowa o spowiedzi.

Rozumiem, że nie spowiadasz się, bo:
-wstydzisz się księdza, wiesz, że on Cię zna itd.
-nie lubisz księży ze swojej parafii, są starzy, nudni itp.
-nie chcesz wyznawać swoich grzechów obcej osobie, wolisz się pomodlić i wyznać grzechy bezpośrednio przed Bogiem. Słyszałem od własnej koleżanki, że wolałaby powiedzieć grzechy swojej koleżance, niż obcemu księdzu.
-spowiedź wydaje Ci się bez sensu. Jest to odklepywanie formułki tudzież mówienie swoich grzechów księdzu, potem puk. puk i koniec. A po odejściu od konfesjonału znowu popełniasz te same grzechy i potem znowu się z nich spowiadasz i tak w kółko. Wydaje Ci się to bezcelowe, głupie.
- boisz się co ksiądz o Tobie pomyśli, jak mu wznasz te najskrytsze grzechy - przecież to też człowiek.
- boisz się, że ksiądz nie da Ci rozgrzeszenia, bo masz za ciężkie grzechy
- boisz się, że Bóg Ci nie wybaczy twojego grzechu
- Uważasz, że ksiądz nic nie wie o życiu, o związkach kobiet z mężczyznami itp. bo sam nie ma żony, że Cię nie zrozumie, że będzie Ci prawił kazanie.
- nie czujesz takiej potrzeby

Czy tak nie jest? Zachęcam do wypowiadania się!
Zobacz profil autora
Ivy


Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

jestem zdania, że spowiedz bardzo pomaga człowiekowi ;O zmusza go do refleksji nad sobą samym i "oczyszcza". aczkolwiek jak mam się spowiadac, to pędzę na drugi koniec miasta, z powodów które wymienił przedmówca. ;)

skończyłam okres buntu pt. "to co koscielne, to fe". nie skreślam kościoła, ale podchodzę do niego z dystansem.

A po odejściu od konfesjonału znowu popełniasz te same grzechy i potem znowu się z nich spowiadasz i tak w kółko. Wydaje Ci się to bezcelowe, głupie.

chodzi o to, by pracować nad sobą, starać się być dobrym człowiekiem, pokonywać własne słabosci (co, nie ukrywajmy, przyda nam się kiedys w zyciu)
Zobacz profil autora
Kiler
eat me, i'm sweet
<i>eat me, i'm sweet</i>

Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 16782
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

Ty, że tak powiem czujesz ulgę po spowiedzi tak?
ja się nigdy nie spowiadałam.
w ogóle nigdy nie byłam katoliczką.
chrześcijanką tak ale nie katoliczką.
a skąd wiesz, że akurat ta droga katolicyzmu jest dobra i prowadzi do wiecznego życia?
ja się spowiadam Bogu, osobiście w modlitwie.
kiedyś byłam na koloni zielonoświątkowców. Było... hmn... wspaniale, pamiętam jak były takie wieczorne "zebrania" i jak... o mój Boże to było niesamowite.
wszyscy zebrali się na podłodze pod krzyżem i zaczęli się modlić, parę osób leżało, parę klęczało parę stało. wszyscy płakali i na głos się modlili. wszyscy mieli zamknięte oczy. był hałas to fakt. nagle mój przyjaciel obok mnie zaczął się modlić po jakimś innym języku. po hebrajsku? czyżby to natchnione dziecko przez Boga? .
Brak mi słów było tak wspaniale, nagle poczułam jak... Bóg na prawdę odpuszcza mi moje grzechy. Szczerze? Jak tylko będę mogła to zostanę zielonoświątkowcem. Zbyt wspaniale uczucie i zbyt wspaniali ludzie. Tam wszyscy modlą się za Ciebie, za tą jedną osobą. Nikt Ci nie daje rozgrzeszenia oni się modlą i proszą Boga by wybaczył właśnie Tobie a Ty nagle czujesz ulgę. taka niesamowitą ulgę. Mój Boże. Na prawdę brak mi słów.......
Zobacz profil autora
koniec_imprezy


Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 5550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: się biorą dzieci?
Płeć: Mężczyzna

serio? wydaje mi się, że człowiek może sobie wierzyć w jakieś drzewko i je czcić, czy cośtam, ale jeśli jest dobrym człowiekiem, to będzie miał te wieczne życie.
Zobacz profil autora
Kiler
eat me, i'm sweet
<i>eat me, i'm sweet</i>

Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 16782
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

dean. napisał:
serio? wydaje mi się, że człowiek może sobie wierzyć w jakieś drzewko i je czcić, czy cośtam, ale jeśli jest dobrym człowiekiem, to będzie miał te wieczne życie.


myślisz, że wystarczy byc dobrym człowiekiem? a wiara? przekonania?
według Biblii nie wolno czcić jakiś Bożków czy coś. Nie wiem poco katolikom ten krzyż..
Zobacz profil autora
Oluś
ostrość na nieskończoność

Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 6774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Kiler napisał:
dean. napisał:
serio? wydaje mi się, że człowiek może sobie wierzyć w jakieś drzewko i je czcić, czy cośtam, ale jeśli jest dobrym człowiekiem, to będzie miał te wieczne życie.


myślisz, że wystarczy byc dobrym człowiekiem? a wiara? przekonania?
według Biblii nie wolno czcić jakiś Bożków czy coś. Nie wiem poco katolikom ten krzyż..


to jest jeden z symboli wiary, dla katolików idiotyczne może się wydawać wcześniej wspomniane drzewko, a Twoje słowa go obrazić.

literówka.


Ostatnio zmieniony przez Oluś dnia Śro 19:45, 02 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kiler
eat me, i'm sweet
<i>eat me, i'm sweet</i>

Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 16782
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

ja ten krzyż odbieram jako.. "rekwizyt" bożek. modlicie się do krzyża tak? klękacie przed krzyżem tak?

to są tylko pytania.

ed; jeśli kogoś uraziłam najmocniej przepraszam.


Ostatnio zmieniony przez Kiler dnia Śro 20:08, 02 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
dopamina


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

A ja byłam kiedyś osobąwierzącą, wychowałam się w katolickiej rodzinie, znam dorze Biblię i prawo kościelne. Ale ponieważ uważam się za racjonalistkę i staram się analizować wszystko, co ktoś próbuje mi wcisnąć do umysłu, to nie potrafię w tym momencie pogodzić wiary i nauki. Z tym, że nie wierzę w Boga (ani żadnego innego z bogów), więc bliżej mi pewnie do ateisty niż do wierzącej, aczkolwiek zagubionej i wątpiącej osoby.
I to nie jest chwilowy bunt, doszłam do wszystkiego myślowo, nie potrafię wierzyć, chociaż kiedyś się starałam. Mimo wszystko jestem szczęśliwym człowiekiem :]
Zobacz profil autora
sawyer
Admin
crazy as a motherfucker

Admin<br><i>crazy as a motherfucker</i>

Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 18718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

Kiler napisał:
ja ten krzyż odbieram jako.. "rekwizyt" bożek. modlicie się do krzyża tak? klękacie przed krzyżem tak?

Rekwizyt?! Jest to symbol, m.in. ukrzyżowania Jezusa. Wcześniej nim była (i w sumie nadal jest...) ryba. I jest to symbol chrześcijan, czyli nie samych katolików.
Klękam przed krzyżem, ale nie modlę się do niego, tylko do Boga.


Kiler napisał:

w ogóle nigdy nie byłam katoliczką.
chrześcijanką tak ale nie katoliczką.
a skąd wiesz, że akurat ta droga katolicyzmu jest dobra i prowadzi do wiecznego życia?

katolicyzmu czy chrześcijaństwa? A skąd wiesz, że np. protestantyzm czy prawosławie prowadzą do życia wiecznego? : )
Ja wierzę w to co jest napisane w Biblii i w to czego mnie uczono od zawsze. Bo na katechezie w Polsce uczymy się o wierze katolickiej...


Ivy napisał:
A po odejściu od konfesjonału znowu popełniasz te same grzechy i potem znowu się z nich spowiadasz i tak w kółko. Wydaje Ci się to bezcelowe, głupie.

chodzi o to, by pracować nad sobą, starać się być dobrym człowiekiem, pokonywać własne słabosci (co, nie ukrywajmy, przyda nam się kiedys w zyciu)

Właśnie. Przy każdej spowiedzi żałujemy za grzechy i obiecujemy poprawę, więc to powinno być motywacją do tego, by ponownie tych samych nie popełniać.
Zobacz profil autora
Katia
Moderator
w krainie kota

Moderator<br> <i>w krainie kota</i>

Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 8071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

dopamina napisał:
A ja byłam kiedyś osobąwierzącą, wychowałam się w katolickiej rodzinie, znam dorze Biblię i prawo kościelne. Ale ponieważ uważam się za racjonalistkę i staram się analizować wszystko, co ktoś próbuje mi wcisnąć do umysłu, to nie potrafię w tym momencie pogodzić wiary i nauki. Z tym, że nie wierzę w Boga (ani żadnego innego z bogów), więc bliżej mi pewnie do ateisty niż do wierzącej, aczkolwiek zagubionej i wątpiącej osoby.
I to nie jest chwilowy bunt, doszłam do wszystkiego myślowo, nie potrafię wierzyć, chociaż kiedyś się starałam. Mimo wszystko jestem szczęśliwym człowiekiem :]

Hmmm, przyznam, że również jestem racjonalistką i nachodzą mnie różne wątpliwości, choćby jeśli chodzi o kwestię dinozaurów. Uważam jednak, że jeśli się wszystko przemyśli można to w miarę jasno wyjaśnić. A nawet jeśli moje wyjaśnienia są złe albo takowych nie ma... kto powiedział, że wszystko musi być wyjaśnione?
Wierzę w Boga i kocham Go, bez względu na to jak wyglądały zwierzęta, które stworzył.
Zobacz profil autora
sawyer
Admin
crazy as a motherfucker

Admin<br><i>crazy as a motherfucker</i>

Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 18718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

A tak swoją drogą to przecież NIE WIADOMO skąd się wziął człowiek współczesny - Homo sapiens. Wszystkie poprzednie istoty (np. Homo habilis, czy Neandertalczyk) pochodziły 'od małpy', co jest udowodnione naukowo, a Homo sapiens pojawił się nagle. Dało mi to dużo do myślenia po tym mętliku, gdzie na czego innego uczono mnie na geografii, chemii i biologii a czego innego na katechezie.

ed, edd i eddie.

Ateiści nie wierzą w Boga, a ja nie potrafię uwierzyć w to, że świat stworzył się sam, po jakimś wielkim bum.


Ostatnio zmieniony przez sawyer dnia Sob 17:36, 05 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wiara, religia, wyznanie lub jego brak
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 9 z 16  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi